Od kilku lat dojeżdżam do pracy w szkole muzycznej na sam koniec województwa. Co roku odkrywam w sobie nowe pokłady cierpliwości. Może dlatego odległość nie jest dla mnie istotna. Może dlatego tak lubię tam pracować. W tym roku na sierpniową radę pedagogiczną zabrałam ze sobą mamiyjkę. Takie cuda znalazłyśmy pod Kowalewem Pomorskim.
Latem wszystko widziałam czarno-biało. Zapasy koloru zostały na jesień. Może dobrze.